Aktualności

Porażka z Wieżą

2017-05-02

Barwicka twierdza w rundzie wiosennej została zdobyta w sobotnim meczu przez piłkarzy Wieży Postomino którzy wygrali w Barwicach 4-0. 

Nie takiego meczu wyobrażali sobie kibice czy sami piłkarze po ostatnim wysokim zwycięstwie na wyjeździe nad Saturnem Mielno. W dzisiejszym spotkaniu podopieczni Pawła Drozdowskiego zagrali poniżej oczekiwań i przyjezdna drużyna która była lepsza w każdym aspekcie piłkarskim zasłużenie wywiozła komplet punktów z Barwic. Ciężko było się dziś dopatrzeć pozytywów w grze Barwiczan. Jak powiedział sam trener Drozdowski był to najgorszy mecz drużyny w rundzie wiosennej. Bardzo mało dziś samych sytuacji stworzyli nasi zawodnicy, a strzały na bramkę praktycznie były wszystkie niecelne i tak naprawdę bramkarz Wieży miał dziś bardzo mało pracy w bramce. Przypomnę tylko że w rundzie jesiennej zawodnicy z Postomina również wygrali 4-0. Miejmy nadzieje że Barwiczanie wyciągną wnioski i w kolejnym meczu zagrają o wiele lepiej niż dziś. 

Bez pauzującego za żółte kartki Mariusza Dziwirskiego mecz rozpoczynają piłkarze Błoni Barwice. Nic od początku nie wskazywało że drużyna gości w końcowym rozrachunku uzyska taką przewagę nad naszymi zawodnikami. W 5 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzył Mariusz Kreft, jednak obok bramki. W 9 minucie pierwszą składną akcję przeprowadzili przyjezdni i strzał za pola karnego broni Mateusz Kowalczuk. W 14 minucie piłkarze Wieży objęli prowadzenie. Bezpośrednią bramkę z rzutu wolnego za pola karnego strzelił Piotr Lisowski, 0-1. W 22 minucie blisko słupka uderza Postomino, natomiast w kolejnej akcji Maciej Kondratowicz przegrał pojedynek z napastnikiem Wieży i gdyby nie rewelacyjna obrona Kowalczuka stracilibyśmy gola. W 28 minucie kolejną 100 % okazję przyjezdnych broni nasz bramkarz. Zawodnicy Wieży Postomino atakowali co rusz naszą bramkę i to przyniosło im drugiego gola w 44 minucie. Barwiczanie stracili piłkę w środku pola, Piotr Lisowski otrzymał piłkę, wygrał pojedynek z Łukaszem Mikołajczykiem i w sytuacji sam na sam pokonał Kowalczuka, 0-2. 

Zmiany w pozycjach w przerwie dokonał trener Paweł Drozdowski. Jednak i one nie przyniosły efektów. W 50 minucie było już 0-3. Bardzo dobrze Piotr Lisowski poradził sobie najpierw z obrońcami Błoni a potem z bramkarzem i strzałem do pustej bramki ustrzelił hatricka. W 63 minucie przebudzili się Barwiczanie ale jednak strzał Marka Bernaciaka przeleciał obok bramki. Dwie kapitalne interwencje w 69 minucie zaliczył Mateusz Kowalczuk ratując po raz kolejny bramkę Błoni. W 82 minucie Ireneusz Krajewski ustala wynik spotkania na 0-4 po ładnym uderzeniu z kąta w polu karnym.

Także chyba za bardzo wystrzelała się nasza drużyna w Mielnie. Podczas dzisiejszego meczu dobrych sytuacji bramkowych stworzonych przez naszych piłkarzy mogliśmy policzyć na palcach jednej dłoni. Z pewnością należy wyróżnić Mateusza Kowalczuka który kilkakrotnie ratował nasz zespół i gdyby nie on to wynik mógłby być o wiele wiele wyższy. Można było również dostrzec że najbardziej na boisku grać się chciało Łukaszowi Drabowi który się wyróżniał. O tym meczu piłkarze Pawła Drozdowskiego muszą już zapomnieć i pora już myśleć o kolejnym rywalu.

A kolejnym rywalem będzie zespół Orła Wałcz i ten mecz rozegramy w następną sobotę w Wałczu. 

Źródło: http://bloniebarwice.vgh.pl

Facebook

ZamknijStrona używa cookies (ciasteczek). W przeglądarkach internetowych można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Zablokowanie możliwości zapisywania plików cookies może spowodować utrudnienia lub brak działania niektórych funkcji serwisu. Niedokonanie zmian ustawień przeglądarki internetowej na ustawienia blokujące zapisywanie plików cookies jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie.